Kawosze mogą godzinami dyskutować o mocy, kwasowości i gatunkach ziaren, a fani herbaty deliberować nad wyższością jednych liści nad drugimi. Przyrządzanie tych napojów wymaga nie tylko wiedzy, ale też właściwych akcesoriów do parzenia i serwowania. Tomasz Fiedor ze sklepu Designforhome.pl opowiedział nam, które z nich sprawdzą się najlepiej.
Czy to, w czym pijemy gorące napoje, ma znaczenie?
Ma, choć przede wszystkim estetyczne. Mamy klientów, którzy wybierają tylko porcelanę albo wyłącznie szkło i to ono obecnie jest na topie. Popularność w dużej mierze zawdzięcza pojawieniu się szkła termicznego, które łączy efektywność podania z praktycznością.
W czym takie szklanki różnią się od zwykłych?
Szkło termiczne ma izolację próżniową, ponieważ składa się nie z jednej, ale z dwóch ścianek. Między nimi powstaje wypełniona powietrzem próżnia, która sprawia, że to szkło nie nagrzewa się tak jak zwykłe. Chwycenie klasycznej szklanki z gorącym napojem jest równoznaczne z oparzeniem dłoni, ale szkło termiczne ma warstwę izolująca, więc pozostaje letnie nawet po napełnieniu wrzątkiem. Co za tym idzie, temperatura kawy czy herbaty podanej w szklance termicznej zawsze będzie opadać wolniej niż w przypadku porcelany. Nie bez znaczenia jest też efekt wizualny. Podwójne ścianki sprawiają, że napój wygląda, jakby lewitował. W takim szkle warto też serwować drinki, które będą prezentowały się bardzo efektownie.
Szkło termiczne rzeczywiście świetnie wygląda, ale bariści są raczej zgodni, że chociażby w przypadku kawy, do serwowania lepiej wybrać porcelanę.
Rzeczywiście, kawa smakuje najlepiej z porcelany, a zwłaszcza z wcześniej ogrzanej filiżanki, bo smak w dużej mierze zależy od temperatury napoju. Szkła termicznego nie można ogrzać, ale jak wspomniałem, zapobiega utracie ciepła, a wiele osób wybierze je również ze względu na to, jak się prezentuje. Wybór to też wypadkowa stylu życia. Ludzie młodzi chętniej sięgają po szkło pasujące do ich nowocześnie urządzonych mieszkań, a porcelana zyskuje większe uznanie u osób w starszym wieku, które cenią klasykę i tradycję i na przykład chętniej kupują całe zestawy niż elementy pojedyncze.
Żeby szklanki mogły cieszyć oko, trzeba je napełnić, a o tej porze roku najlepsza będzie herbata. Czym charakteryzuje się dobry zaparzacz do tego napoju?
Najważniejszym elementem zaparzacza jest wyjmowane sitko – musimy mieć możliwość przerwana parzenia herbaty we właściwej chwili, gdy napar osiągnie odpowiednią moc. Liście wsypujemy do sitka i zanurzamy w gorącej wodzie, a gdy napar się zaciągnie, wyjmujemy je i mamy gotową herbatę. Alternatywą są zaparzacze tłokowe (tzw. french press), nadające się do parzenia i herbaty, i kawy. Składają się ze szklanego, podłużnego pojemnika z cylindryczną, okrągłą wkładką z sitkiem. Gdy herbata się zaparzy, tłok opuszcza się na sam dół, żeby zatrzymać ten proces. Zdecydowanie popularniejsze są jednak dzbanki z sitkiem.
A jak przebiega parzenie kawy w zaparzaczu tłokowym?
Kawa do takiego zaparzacza, podobnie jak do kawiarki ciśnieniowej, musi być grubo mielona. Zbyt drobny miał mógłby przeniknąć przez sitko do naparu. Samo parzenie jest banalnie proste – kawę odmierzamy, zalewamy wrzątkiem, odczekujemy około 4 minut, nakładamy tłok, ściągamy go w dół i napój jest gotowy. W dobrej jakości french pressie nawet odrobina kawy nie ma prawa przedostać się do naparu, który pozostaje czysty i klarowny.
Swoje sposoby na kawę mają też fani kawiarek – jak wybierać taki zaparzacz?
Nie ma tu większej filozofii. Kawiarka ciśnieniowa działa tak samo bez względu na to, jak wygląda i ile kosztuje. Jeśli mamy zamiar parzyć kawę na płycie indukcyjnej, musimy pamiętać, żeby była zrobiona z materiału o właściwościach ferromagnetycznych, a więc przyciągających magnes. Takich kryteriów nie spełnia na przykład aluminium. Poza tym w w grę wchodzą głównie kwestie estetyczne. Kawiarki bywają nowoczesne i w stylu retro. Większość jest stalowa, ale spotkamy też bardziej tradycyjne modele porcelanowe.
Czy poza naczyniami i zaparzaczami kawosze i fani herbaty potrzebują jakichś dodatkowych akcesoriów?
W przypadku herbaty nie zawsze chcemy zaparzać cały dzbanek, więc dobrze mieć podręczną zaparzaczkę mieszczącą się w kubku. Dobrą jakościowo kupimy już za 20-30 złotych, a taki praktyczny drobiazg zdecydowanie ułatwia picie ulubionej herbaty na przykład w pracy. Z kolei w przypadku kawy dobrym gadżetem może być elektryczna kawiarka, nie potrzebująca do działania rozgrzanej płyty – wystarczy podłączyć ją do prądu. To wygodne rozwiązanie dla osób, które często wyjeżdżają i chcą mieć dostęp do dobrej kawy niezależnie od warunków.
Jak przekonać fana ekspresów, że zaparzacz to również dobra alternatywa?
Na pewno nie chciałbym namawiać do wyboru między jednym a drugim – najlepiej mieć oba. Sam posiadam w domu i klasyczny ekspres, i kawiarkę ciśnieniową, a napar z każdej z nich smakuje zupełnie inaczej. Nie można przekonać kogoś, kto całe życie pił kawę „zalewajkę”, żeby nagle przerzucił się na ekspres. Kawy z ekspresu, kawiarki i french pressa smakują zupełnie inaczej i to, która najbardziej nam odpowiada, to przede wszystkim kwestia gustu.
Z wyborem między herbatą liściastą a w torebkach sprawa jest chyba bardziej oczywista...
Zdecydowanie, herbata liściasta jest najlepsza. Ta w torebkach nigdy nie osiągnie takiego smaku i aromatu, jak napar z dobrych liści. Ale żeby mówić o dobrej herbacie, trzeba wybierać tę w cenie od 50 do nawet 100 zł za 200 gramów.