Pranie to czynność, która towarzyszy nam niemal codziennie. Jednak mimo tego, że jest tak powszednia i powszechna, potrafi skrywać pewne tajemnice. Chodzi głównie o to, by dobrze poradzić sobie z najtrudniejszymi plamami, zachować ubrania w dobrym stanie i ładnym kolorze. Zebraliśmy garść sprytnych porad, jak wywabić trudne do usunięcia plamy i dbać o ubrania podczas czyszczenia, aby się nie zniszczyły. Mamy też kilka informacji o tym, jak prać ekologicznie w specjalnych orzechach piorących. Zakasujcie rękawy i do pracy! Te triki są naprawdę bardzo proste i niespodziewane.
Trudne plamy na ubraniach
Jednymi z trudniejszych do wywabienia plam są plamy z owoców, szczególnie tych ciemnych świeżych, ale i dżemów czy soków. Latem to prawdziwa zmora rodziców, kiedy to maluchy objadają się owocami, niekoniecznie zachowując 100-procentową czystość. Najłatwiej usunąć plamę z owoców, jeśli zadziałamy od razu – na świeżą, niezaschniętą plamę (albo na zabrudzenie, które już raz było prane w pralce – wtedy jest naprawdę najtrudniej!). Jednym ze skuteczniejszych sposobów na owocowe plamy jest przecieranie jej octem – najlepiej na świeżo. Zapieramy plamę zwykłym octem, potem pierzemy w pralce i proszku do prania z dodatkiem sody oczyszczonej (wystarczy około jedna łyżka na całą pralkę, nie sypiemy sody bezpośrednio na plamę i ocet). Podobnie do octu działa kwaśne lub zwykłe mleko, przy czym należy plamę moczyć w nim co najmniej przez noc, a następnie wyprać. Na wełniane ubrania lepiej jest, zamiast octu czy kwaśnego mleka, wykorzystać sok z cytryny. Polewamy nim plamę i po godzinie można prać w pralce – oczywiście z ustawieniami odpowiednimi do prania wełny (niska temperatura prania, delikatne wirowanie). Bardziej pracochłonnym sposobem jest wcieranie w plamy soli lub połączenia sody oczyszczonej z kwaskiem cytrynowym. Obie substancje należy wcierać w plamę tak długo, aż będą zupełnie białe (międzyczasie wytrzepywać sól i sodę oraz dosypywać świeże). Następnie prać jak zwykle. Niezwykle trudnym materiałem w utrzymaniu jest jedwab, ale i na niego są sposoby. Jeśli ubrudzimy go owocami, trzeba polać plamę spirytusem i pozostawić tak na około 15 minut. Potem moczyć w ciepłej wodzie, wypłukać i wysuszyć. Natomiast, jeśli plama na ubraniu jest stara, można spróbować wystawić ją na cały dzień na słońce, potem moczyć w mleku przez całą noc, a następnie wyprać jak zwykle.
Plamy z kawy i herbaty to kolejne bardzo częste i jednocześnie trudne do usunięcia zabrudzenia na ubraniach, obrusach czy ściereczkach. Prostym sposobem na wywabienie tych plam z bawełnianych materiałów jest polanie nich na świeżo sokiem z cytryny. Zabrudzoną bawełnę można także potraktować wrzątkiem i szybko przeprać, przy czym te obie metody działają jedynie na jeszcze nie zaschnięte plamy. Przy plamach z herbaty i kawy, jak zwykle niezawodne jest szare mydło, którym należy pocierać plamę, nawet zaschniętą, a następnie wyprać w pralce według instrukcji prania. Pomocny jest też roztwór z wody z sodą oczyszczoną w proporcji 1:1, który nakładamy na plamę, pozostawiamy na kilka godzin i wkładamy do pralki. Innym rodzajem plam, z którym spotykamy się bardzo często, jest krew. Najważniejsza zasada jest taka, by świeżej krwi nie polewać ciepłą wodą, ponieważ prowadzi ona do ścinania się białek krwi i zastygania na ubraniu. Wtedy usuwanie plam z krwi jest wyjątkowo trudne. Najprostszy sposób na świeżą krew to przepranie w zimnej wodzie. Na zaschnięte plamy pomagają soda oczyszczona bądź sól kuchenna, które należy wysypać na zabrudzenie, lekko zwilżyć chłodną wodą, przeprać ręcznie i pozostawić na kilka godzin. Po tym czasie znów przepieramy i wkładamy ubranie do pralki. Na stare plamy krwi pomaga również woda utleniona, która wylewamy na ubranie, przepieramy i potem jeszcze pierzemy je w pralce. Niestety, na bardzo stare plamy krwi bardzo trudno znaleźć prostą receptę. Często trzeba sięgać po bardziej agresywne specyfiki odplamiające z drogerii.
Wiele osób zmaga się także z problemem plam potu na ubraniach, które w dużej mierze są efektem używania antyperspirantów. Najskuteczniejszym sposobem na plamy potu jest pranie z dodatkiem amoniaku, który do większości ubrań stosujemy w proporcji jednej łyżeczka na litr wody. Jednak przy bardziej delikatnych tkaninach, na przykład przy wiskozie, używanie amoniaku nawet rozcieńczonego, nie jest wskazane. Lepiej jest wykorzystać ocet, którym polewamy plamy na 20 minut, a następnie energicznie pierzemy z dodatkiem proszku. Płuczemy i znów pierzemy, ale tym razem w pralce. Jeśli to nie pomoże, na plamę z potu możemy nałożyć papkę z octu i sody oczyszczonej, którą pozostawimy na około godzinę, po czym pierzemy w letniej wodzie. Trudną do usunięcia plamą jest także plama po trawie, szczególnie często spotykana na dziecięcych ubraniach. Pozbędziemy się jej przecierając zabrudzone miejsce wysokoprocentowym alkoholem (minimum 70 procent), a następnie piorąc w pralce. Możemy też polewać ją płynem do naczyń lub octem przed upraniem w pralce, jednak ten sposób nie zawsze jest skuteczny.
Są także sprytne sposoby na usunięcie plam po lakierze do paznokci, które zostały na ubraniach. Najprostszy z nich to wykorzystanie zmywacza do paznokci czy rozpuszczalnika, jednak nie na każdym materiale można stosować tak inwazyjne metody. Dlatego specjaliści polecają szkolną gumkę, którą możemy zetrzeć lakier z materiału (warto też spróbować spiłować plamę pilniczkiem). Alkohol wysokoprocentowy lub rozpuszczalnik to także sposób na plamy z żywicy, których w żadnych wypadku nie wolno prasować – w przeciwieństwie do plam z wosku, które pasowane przez kartkę bardzo łatwo można usunąć. Wosk można także zamrażać, a potem odkruszać. Niezwykłym sposobem na plamę po tuszu z długopisu jest nałożenie na nią pianki do golenia na kilka godzin. Potem ubranie pierzemy i ślady po długopisie znikną.
Piękne kolory na dłużej
Jednym z bardzo dobrych, ale jednocześnie zupełnie zapomnianych sposobów na zachowanie ładnego koloru ubrań, jest wykorzystanie… czarnego pieprzu do prania. Wystarczy jedna łyżeczka dodana do kolorowego prania, by zadbać o ubrania. Czarny pieprz bowiem przyciąga dużą ilość detergentów, które nie osiadają na pranych rzeczach, a jednocześnie nie przyczyniają się do blaknięcia kolorów. Podobnie, jak pieprz, działają także ocet lub soda oczyszczona dodane do prania (oddzielnie). Świetnie zachowują kolory, nie odbarwiając ubrań, a wręcz poprawiając ich barwy. Kolorowe pranie można także przed praniem w pralce namoczyć w wodzie z dodatkiem płatków mydlanych lub płynu do prania. Dzięki takiemu prostemu zabiegowi, znacznie skrócimy czas prania ubrań w pralce, która działa dość inwazyjnie na delikatne i kolorowe materiały.
A ponad wszystko należy czytać opakowania detergentów, z których korzystamy, i stosować je zgodnie z przeznaczeniem. Do kolorowych ubrań używamy proszków i płynów do płukania, które są do nich przeznaczone. Te detergenty, które są przeznaczone do biały i jasnych ubrań, mogą zawierać wybielacze, bardzo źle oddziałujące na kolorowe tkaniny. Ponadto sortujemy ubrania, dobierając je kolorystycznie, a pomóc mogą również specjalne jednorazowe chusteczki dodawane do prania, które „wyłapują” kolory i zapobiegają farbowaniu materiałów. Kolorowych ubrań nie można także prać w temperaturze wyższej niż 40 st. C, a jeśli jest to możliwe (nie są bardzo zabrudzone), pierzemy je w 30 st. C. Wielobarwne ubrania, szczególnie czarne, wrzucamy do pralki przewrócone na lewą stronę, dzięki temu unikniemy mało estetycznych zagnieceń i białych plam powstałych w trakcie prania. Po praniu nie suszymy ich także na słońcu, ponieważ bardzo szybko płowieją – w szczególności ubrania w ciemnych barwach. A do bardzo ciemnych kolorów można dodawać do prania łupiny orzecha włoskiego, które doskonale odświeżają czernie, granaty, głębokie brązy i zielnie (wrzucamy je do lnianego lub bawełnianego woreczka, by nie zostawiły drobinek na ubraniach).
A może pranie ekologiczne w orzechach?
W ostatnim czasie dużą popularność zdobywają orzechy piorące, jako bardziej ekologiczne środki piorące. Nie wydzielają toksycznych związków, które mógłby trafić do obiegu (kanalizacji), nie niszczą ubrań, szybko polegają biodegradacji (wyrzucamy je do śmietnika z oznaczeniem „bio”), a do tego są tanie. Koszt kilograma orzechów piorących to około 30 zł, a wystarczy na co najmniej pół roku prania dla 3-osobowej rodziny. Do jednego prania wykorzystuje się bowiem sześć łupin orzechów piorących, które zamykamy w bawełnianym lub lnianym woreczku. Ponadto badania wykazały, że orzechy piorące mają właściwości bakterio- i grzybobójcze. Ich tajemnicą jest zawarta w orzechach saponina, czyli substancja, która w kontakcie z wodą tworzy myjącą pianę. Orzechy są bardzo uniwersalne, ponieważ można je wykorzystywać nie tylko do prania, ale i do mycia naczyń w zmywarce, zmywania ręcznego, kąpieli, higieny oraz pielęgnacji zwierząt. Ponadto pomagają dbać o domowe rośliny – kilka orzechów rozpuszczonych w wodzie tworzy odżywkę bakteriobójczą do kwiatów, którą można stosować co kilka dni (spryskiwać nią części zielone roślin).
Można przy ich pomocy prać zarówno ubrania białe, jak i kolorowe. Nie powodują alergii, więc świetnie nadadzą się do prania ubranek dziecięcych czy bielizny osób z problemami skórnymi. A do tego ich właściwości pozwalają zrezygnować całkowicie z proszków i płynów do prania, ponieważ świetnie radzą sobie z plamami, a także zmiękczają ubrania w cyklu prania (w zimnej wodzie mają właściwości zmiękczające). Trzeba jednak pamiętać, aby do prania ubrań białych w orzechach piorących, dodawać do pralki również sodę oczyszczoną, która będzie zapobiegać szarzeniu białych kolorów (wystarczająca ilość to łyżeczka na cała pralkę).
Trzeba też zwrócić uwagę na to, iż w orzechach piorących nie można czyścić ubrań wykonanych z polaru, ponieważ materiał też może ulec zniszczeniu lub zbryleniu. I koniecznie używać woreczków na orzechy, gdyż wrzucone do pralki bez żadnego opakowania, rozpadną się i zostawią wiele małych kawałeczków na ubraniach, które później jest bardzo trudno usunąć, nawet w kolejnych praniach.